Drodzy uczniowie, drodzy wierni,
Każdego dnia odmawiamy Ojcze nasz, częstokroć jednak nie zastanawiamy się nad tym, jak głębokie znaczenie ma każda z zanoszonych przez nas próśb. W Modlitwie Pańskiej odnajdujemy siedem próśb, które podzielić możemy na dwie grupy. Nawet podczas odmawiania Różańca osoba prowadząca modlitwę rozpoczyna od słów „Ojcze nasz, któryś jest w niebie”, a pozostali odpowiadają „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”, rozpoczynających drugą część Ojcze nasz. W pierwszej części prosimy o rzeczy duchowe, w drugiej zaś o łaski dotyczące naszego życia doczesnego.
Najbardziej zdumiewające są jednak pierwsze słowa tej modlitwy, której nauczył nas sam Zbawiciel: „Ojcze nasz”. Pan Jezus nauczył nas zwracać się do Boga, jako do naszego Ojca. Jest to cecha wyjątkowa i specyficzna tylko dla chrześcijan – otóż mamy odwagę nazywać wszechmocnego Rządcę wszechrzeczy, Stwórcę nieba i ziemi, Sędziego wszechświata, naszym Ojcem. Poganie i żydzi mogli zrozumieć, że Bóg jest jedynym Stwórcą wszechrzeczy, nigdy jednak nie zwróciliby się do Niego, jako do Ojca. Jedynie ci, którzy wierzą w Syna Bożego, mają odwagę nazywać Wszechmocnego Ojcem.
Bóg jest naszym Ojcem przede wszystkim dlatego, że nas stworzył. Stworzył nas z mułu ziemi. Zostaliśmy stworzeni na Jego obraz, z nieśmiertelną duszą, jako istoty duchowe, podobne do Niego. Co więcej, wiara uczy nas, że Bóg, jako Ojciec, poprzez łaskę wyciska na duszach swe podobieństwo. Dzięki łasce sama natura naszego Ojca, Boska natura wspólna dla Ojca, Syna i Ducha Świętego, zamieszkuje w naszych duszach i czyni nas podobnymi do naszego Ojca, który jest w niebie.
Bóg jest naszym Ojcem również przez fakt, że rządzi wszystkim. Nie tylko nas stworzył, ale też troszczy się o nas. Ojciec to ktoś więcej, niż tylko ten, kto posiada dziecko, oznacza przede wszystkim kogoś, kto o to dziecko troszczy się, chroni je i strzeże. Tak też Bóg podtrzymuje wszystkie rzeczy w istnieniu i rządzi wszystkim zgodnie ze swą Opatrznością, kierując wszystko ku dobru tych, którzy Go kochają (Rz 8,28). Bóg jest źródłem wszelkiej władzy, a co jeszcze bardziej zdumiewające, pragnie On, by również inni mieli udział w tej władzy, a nawet by byli narzędziami służącymi do przeprowadzania Jego woli. Z tego właśnie powodu Bóg stworzył nas wolnymi, obdarzonymi rozumem i wolną wolą, byśmy mogli nie tylko służyć Mu, jak to czynią zwierzęta kierowane ślepym instynktem, ale również dzięki cechom, które najbardziej nas do Niego upodabniają – czyli rozumowi i wolnej woli.
Najbardziej głębokim i zarazem najbardziej poruszającym powodem, dla którego Bóg jest naszym Ojcem, jest fakt, że Chrystus Pan, umierając za nas na Krzyżu, poprzez łaskę stosuje do nas zasługi swej Męki. Syn Boży składa w ofierze samego siebie, byśmy również my mogli stać się synami Bożymi poprzez łaskę. Dzięki pośrednictwu Jezusa Chrystusa jesteśmy prawdziwie przybranymi synami Bożymi, ponieważ dzięki łasce otrzymujemy tę samą Boską naturę, którą Zbawiciel posiada ze swej natury. A ponieważ jesteśmy synami, jesteśmy również dziedzicami, dziedzicami życia wiecznego i mieszkania w domu Ojca, o ile tylko będziemy prowadzili życie jak Jego dzieci.
A w jaki sposób mamy prowadzić życie dzieci Bożych? Po pierwsze musimy czcić naszego niebieskiego Ojca. Dziecko, które nie czci swego ojca, nie jest godne miana dziecka, jest raczej potworem, gdyż gardzi samo sobą. Wszystko, co posiadamy, otrzymaliśmy od naszych ojców, tak więc brak szacunku wobec ojca oznacza w istocie wzgardę wobec samego siebie. Musimy więc darzyć naszego niebieskiego Ojca stosownym, sprawiedliwym szacunkiem i czcią. Musimy szanować Jego sławę i Imię oraz starać się, by i inni je czcili. Takimi aktami czci wobec Boga, który tyle dla nas uczynił, są przede wszystkim uwielbienie i dziękczynienie. Jednak poprzez łaskę jesteśmy również świątyniami Ducha Świętego, gdyż Bóg mieszka w naszych duszach poprzez swą łaskę. Dlatego właśnie staranie o nieskazitelność ma tak wielkie znaczenie – jest to bowiem oznaka szacunku wobec Boskiego Gościa, który w nas mieszka. Podobnie jak świątynia jest miejscem świętym, któremu należy się szacunek, tak również poprzez nieskazitelność ciała musimy oddawać cześć naszemu Ojcu, który jest w nas obecny poprzez łaskę.
Cześć, jaką okazujemy naszemu niebieskiemu Ojcu, powinna wypływać z prawdziwej miłości, powinna płynąć z serca. Tym, co odróżnia naszego ojca od wszystkich innych mężczyzn jest nie tyle cześć, jaką mu okazujemy, co miłość, jaką go darzymy. Uczymy się od naszych ojców i naśladujemy ich przede wszystkim ze względu na łączące nas z nimi więzi miłości. Jest to prawdziwe również w odniesieniu do naszego niebieskiego Ojca. Wszystkie nasze uczynki, które są zasługujące dla życia wiecznego, muszą wypływać z miłości, musimy starać się naśladować dobroć, jaką okazuje nam sam Bóg. Tak jak nasz niebieski Ojciec kocha nas, tak i my musimy starać się kochać innych. Podobnie jak On okazuje miłosierdzie nam, tak również i my musimy praktykować miłosierdzie względem bliźnich. Nawet dążąc do doskonałości, powinniśmy starać się – wedle słów Zbawiciela – być doskonałymi, jak i Ojciec nasz niebieski jest doskonały.
Gdy jednak mówimy o ojcostwie, na myśl przychodzi nam przede wszystkim cnota posłuszeństwa. Sam fakt, że otrzymaliśmy nasze życie od rodziców oznacza, że zawdzięczamy im wszystko, nawet nasze istnienie. Jest to jeszcze bardziej prawdziwe gdy mówimy o naszym niebieskim Ojcu. Jesteśmy Mu winni posłuszeństwo we wszystkim, i to do tego stopnia, że odmowa posłuszeństwa skutkuje dla nas utratą wszystkiego, czyli wiecznym potępieniem. Zbawiciel daje nam jednak przykład. Syn Boży, by naprawić nieposłuszeństwo naszych pierwszych rodziców, umarł na Krzyżu. Był posłuszny aż do śmierci i to śmierci krzyżowej. Był posłuszny dla naszego zbawienia i pokazuje nam to, że posłuszeństwo ma na celu w pierwszym rzędzie nasze własne dobro.
I wreszcie, podobnie jak w przypadku wszystkich innych rzeczy, cnotą, która jednoczy nas z naszym niebieskim Ojcem, jest cnota cierpliwości. To właśnie dzięki cierpliwości Chrystus Pan odkupił nas, znosząc cierpliwie wszystko, co było konieczne dla zadośćuczynienia za nasze grzechy. Tak więc praktykowanie przez nas cierpliwości jest najlepszym sposobem na osiągnięcie dziecięctwa Bożego. I chodzi tu Ne tylko o cierpliwe znoszenie kar, na jakie zasłużyliśmy przez naszą głupotę i grzechy, ale również o pamiętanie o tym, że wszelkie rzeczy dobre stają się udziałem tych, którzy potrafią czekać. Bóg jest nieskończenie mądry, jest naszym Ojcem, który da nam wszystko, czego potrzebujemy. Pragnie jednak, by wszystko dokonywało się w możliwie najdoskonalszy sposób, a częstokroć wymaga to właściwego uporządkowania rzeczy i odpowiedniej kolejności zdarzeń. Musimy więc często czekać, by Bóg ułożył sprawy w sposób, o którym wie, że jest najlepszy, by to, co zamierza nam dać, nie zostało skalane przez pośpiech i byśmy mogli właściwie docenić wartość daru.
Dlatego właśnie, drodzy przyjaciele i drodzy wierni, gdy się modlimy, zaczynamy od słów „Ojcze nasz”. W pewien sposób słowa te streszczają wszystkie inne prawdy naszej świętej wiary, gdyż samo słowo Ojciec nie byłoby możliwe bez Syna Bożego, naszego Pana Jezusa Chrystusa. Pamiętajmy zawsze na modlitwie, że nasz Pan i Bóg jest przede wszystkim Ojcem i że poprzez oddawanie Mu czci, poprzez naśladowanie Go, poprzez okazywanie Mu posłuszeństwa, zawsze otrzymamy wszystko, o co tylko moglibyśmy prosić Go na modlitwie.
Módlmy się więc podczas tej Mszy w sposób szczególny, byśmy potrafili poznać i ukochać Boga, naszego Ojca, który jest w niebie, i który pragnie, byśmy i my pewnego dnia tam się znaleźli i radowali się szczęściem wiecznym. Amen.
środa, 19 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz