Drodzy uczniowie, drodzy wierni,
W dniu dzisiejszym odprawiamy tę Mszę ku czci Najświętszej Maryi Panny, Matki Boga. Ponieważ to Ona wydała na ten świat Chrystusa Pana, również z Jej rąk otrzymujemy łaski związane ze świętami Bożego Narodzenia. Jutro świętować będziemy wspaniałą uroczystość Objawienia Pańskiego, będącą wspomnieniem dnia, w którym Zbawiciel objawił się światu. Trzej Mędrcy przybędą, by oddać cześć Dzieciątku Jezus i złożyć Mu dary: złoto, kadzidło oraz mirrę. Te trzy dary dobrze symbolizują trzy cnoty, związane w Bóstwem Odkupiciela: cnoty wiary, nadziei oraz miłości.
Złoto jest metalem szlachetnym i cennym, ponieważ posiada wiele właściwości, dzięki którym nadaje się znakomicie do wyrażania wartości wszystkich innych dóbr. Nie matowieje, nie rdzewieje ani się nie psuje i zachowuje swój blask nawet jeśli spoczywa w ziemi przez wiele lat. Ma dużą gęstość i ciężar, jest trwałe i niełatwo je transportować. Jest również dobrze kowalne, można je sprasować na bardzo cienkie blachy, albo roztopić i wlać w dowolną formę. Jest jednym z najlepszych przewodników ciepła i elektryczności. Nic więc dziwnego, że tak wspaniały surowiec jest przez wielu ludzi tak ceniony, a nawet stał się miarą wartości wszystkich innych dóbr.
Złoto symbolizuje więc wszystko, co związane jest z bogactwem, a naturalną konsekwencją bogactwa jest władza doczesna. Dlatego trzej Królowie ofiarując Dzieciątku ten dar, uznali w ten sposób Jego władzę królewską, Jego prawo do sprawowania rządów nad narodami, uznali, że bogactwa posiadane przez wszystkich ludzi należą w istocie do Niego, jako ich Boga, Stwórcy i Odkupiciela.
Władza doczesna nie jest jednak konsekwencją samego tylko bogactwa. Nawet gdybyście posiadali wszystkie bogactwa świata, czy na podobieństwo Midasa wszystko czego dotykalibyście obracałoby się w złoto, bez wiedzy nadal nie bylibyście prawdziwie potężni. Wiedza jest warta nieskończenie więcej niż złoto, ponieważ jest ona czymś więcej, niż tylko środkiem do zdobycia potęgi i władzy, jest w istocie jej synonimem. Bóg jest wszechmocny, ponieważ jest wszechwiedzący. To właśnie znajomość świata, który was otacza, a zwłaszcza waszego celu w życiu i waszych obowiązków, daje wam kontrolę nad waszym losem, daje wam władzę nad waszym życiem.
Owym złotem, który ofiarujemy w darze Chrystusowi, jest więc cnota wiary. To dzięki wierze poznajemy cel naszego istnienia, a nawet przyczynę wszystkich rzeczy, którą jest sam Bóg. Święty Jan mówi nam, że tym, co zwycięża świat, jest nasza wiara (1J 5,4). To właśnie cnota wiary udziela nam światła, dzięki któremu odnajdujemy drogę wśród machinacji i podstępów diabła. To cnota wiary pokazuje nam, co musimy czynić, by osiągnąć szczęście. To cnota wiary odnosi tryumf nad każdym przeciwnikiem.
Podobnie jak złoto, również nasza wiara musi być czysta, by zachować swą moc. Gdy złoto miesza się w innymi metalami traci swój połysk i trwałość. Również nasza wiara musi więc pozostać bez nalotu i bez domieszek błędów i herezji. Tak jak złoto jest przewodnikiem ciepła i elektryczności, tak również cnota wiary powinna kierować wszystkimi innymi naszymi aktami. Módlmy się więc dziś do Zbawiciela za wstawiennictwem Matki Bożej szczególnie o to, byśmy zawsze mogli wzrastać w tej cnocie wiary.
Drugim darem złożonym przez Mędrów Chrystusowi było kadzidło. Sporządza się je z soków różnych gatunków drzew, drzew długowiecznych - jak na przykład cedr. Cedr może żyć bardzo długo, kilka tysięcy lat, dłużej niż trwają jakiekolwiek imperia, które pojawiają się i przemijają na ziemi, na której drzewa te rosną. Żywica tworząca się z soków tych drzew jest równie długowieczna, a nawet wraz z upływem czasu staje się coraz bardziej trwała. W pewnych warunkach zmienia się w bursztyn, będący jedną z najtrwalszych substancji na ziemi, którą jedynie ogień jest w stanie zniszczyć. Jest więc symbolem nieśmiertelności, długowieczności i starożytne narody zawsze ofiarowały je swym bóstwom, nieśmiertelnym, przede wszystkim poprzez spalanie. Spalając się - kadzidło w postaci dymu wznosi się do nieba, do Boga, a równocześnie wydaje miłą woń, zwiastując łaskawe wysłuchanie naszych modlitw.
Wznoszenie naszych serc i myśli ku Bogu jest owocem cnoty nadziei. Poprzez wiarę poznajemy Boga, przez nadzieję jednak pragniemy Go posiadać, ponieważ Bóg jest nieskończonym dobrem. Do nadziei odnoszą się również nasze modlitwy i wszystkie środki, które prowadzą nas do Boga. Właśnie cnota nadziei staje się siłą napędową w dążeniu do doskonałości i szczęśliwości. Musimy więc prosić Zbawiciela o wzrost w cnocie nadziei.
I na koniec Trzej Królowie ofiarują Dzieciątku mirrę. Mirra używana była przez starożytnych do balsamowania zwłok, ponieważ chroniła ciała przez rozkładem. Dlatego też Chrystus Pan otrzymuje ten dar w przewidywaniu swego pogrzebu, swej śmierci na Krzyżu dla naszego zbawienia. To z miłości do nas Zbawiciel składa w ofierze samego siebie, dlatego dar ten odpowiada cnocie miłości. Miłość polega przede wszystkim na czynieniu ofiary z samego siebie.
Dlatego, drodzy uczniowie i drodzy wierni, również my ofiarujmy Chrystusowi w zbliżające się święto trzy dary, dary z nas samych poprzez cnoty wiary, nadziei i miłości, byśmy również my, żyjąc wedle tych cnót, mogli objawić Zbawiciela światu. By oglądać Boga musimy umrzeć, jednak w pewien sposób możemy oglądać Go już tu, umierając sobie samym przez umartwienia i ofiary. Ten, kto już w tym życiu praktykuje miłość, już teraz ogląda Boga, gdyż jak mówi św. Jan, Bóg jest miłością (1J 4,8). Kochajmy więc Boga i bliźnich tak, jak sam Bóg nas umiłował.
A Boża Dziecina niechaj obdarzy nas swym pokojem, pokojem swego Królestwa, pokojem, którego nikt odebrać nam nie może. Amen.
środa, 5 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz