Drodzy uczniowie, drodzy wierni,
W dniu dzisiejszym obchodzimy w imieniu całej szkoły Narodowe Święto Niepodległości. Ponieważ świętowaliśmy już tę uroczystość w naszych rodzinach jako dzień wolny, dziś jako szkoła składamy Bogu dzięki za niepodległość Polski, odzyskaną po 123 latach braku suwerenności. Jakikolwiek byłby sąd historyków w kwestii wydarzeń z przeszłości nie można zaprzeczyć, że suwerenność, zwłaszcza suwerenność państwowa, należy do najcenniejszych dóbr, jakie można posiadać i za które musimy składać dzięki Bogu.
Dzień dzisiejszy jest więc doskonałą okazją, by przypomnieć sobie naturę dobra wspólnego, czyli tego, co scala naród i zarazem jest celem, dla którego naród ten istnieje i posiada suwerenność.
Bóg stworzył ludzką naturę w taki sposób, że nie jesteśmy jedynie jednostkami, do osiągnięcia doskonałości potrzebujemy pomocy innych. Rodzimy się w społeczeństwie, we wspólnocie, a pierwszą wspólnotą do której przynależymy, jest rodzina. Nasze indywidualne pragnienia są łatwo dostrzegalne i zrozumiałe: jesteśmy głodni, więc chcemy pożywienia – dobrego pożywienia. Mamy też inne pragnienia i potrzeby, które należą do naszej natury jako jednostek. Jednak w pełni ludźmi czyni nas dopiero to, iż Bóg stworzył nas w taki sposób, że owe dobra i pragnienia, które prowadzą nas do doskonałości, mogą zostać w pełni osiągnięte jedynie we wspólnocie. Na przykład naturalnym i najlepszym miejscem zaspakajania głodu jest wasza rodzina, gdyż nikt nie gotuje lepiej od matki. Jest to jeszcze bardziej prawdziwe w odniesieniu do ważniejszych rzeczy, jak edukacja i praktykowanie cnót, zwłaszcza cnoty miłości braterskiej.
Jednak rodzina jako jednostka społeczna jest również pewnym dobrem, dlatego funkcjonuje prawidłowo jako całość, mając zbiorowe pragnienia i potrzeby. Są rodziny, które bardzo dobrze sobie radzą, osiągając materialny sukces. Zauważcie, że kiedy rodzinie powodzi się dobrze, korzyść z tego odnoszą wszyscy jej członkowie: dzieci mogą pójść do lepszej szkoły, mają lepsze jedzenie - wszystkich stać na więcej, ponieważ rodzinie jako całości powodzi się dobrze. To właśnie nazywamy dobrem wspólnym, jest to dobro rodziny, dobro w którym udział mają wszyscy jej członkowie, mają oni nawet prawo do swego w nim udziału, który nazywamy dziedzictwem. Zwróćcie też uwagę, że każdy w rodzinie ma do wypełnienia swą własną rolę, swe własne obowiązki. Ojciec musi pracować, by zapewnić pożywienie, matka musi zadbać o to, by w domu było czysto, by był on miejscem, w którym może rozwijać się życie, dzieci muszą pomagać rodzicom i przygotowywać się do swych przyszłych obowiązków. Gdy każdy jest na swoim miejscu i wypełnia swe obowiązki, cały organizm rodziny funkcjonuje prawidłowo i wszyscy jej członkowie korzystają z jej pomyślności.
Przyjście na świat w dobrej rodzinie jest szczególną łaską - jak sami wiecie od swych rodziców otrzymujecie dosłownie wszystko. Dobro wspólne ma wielki wpływ na to, co robicie jako jednostki i każdy z was ma obowiązek działać na rzecz dobra wspólnego, by dzięki waszej pracy, nauce i praktykowaniu cnót, waszej rodzinie jako całości dobrze się powodziło. Każde pokolenie musi uprawiać ziemię przekazaną mu przez przodków, w przeciwnym razie nie przyniesie ona owocu. Wszystko wokół nas popada w ruinę właśnie dlatego, że wielu ludzi zapomniało, czym jest dobro wspólne.
Poprzez zrozumienie, a zwłaszcza poprzez umiłowanie dobra wspólnego rodziny, zdolni jesteście rozumieć czym jest dobro wspólne kraju i obowiązek miłości ojczyzny. Rodzina, choć jest absolutnie konieczna dla naszej doskonałości, nie wystarcza jednak, by każdy z jej członków doskonałość osiągnął. Nawet najbardziej utalentowane i szczęśliwe rodziny nie są ekspertami w każdej dziedzinie. Wspaniałe rodziny Bacha i Bernoulliego, niezależnie od swych sukcesów w dziedzinie muzyki i matematyki, w innych dziedzinach nie posiadały wystarczających zdolności. Tak więc również rodzina potrzebuje do osiągnięcia swych celów oraz doskonałości pomocy innych rodzin. Ta organizacja rodzin jest społecznością, stanowiącą dobro wspólne dla wszystkich rodzin wchodzących w jej skład. Wspólnotę tę nazywamy państwem, narodem lub ojczyzną.
Z tego powodu naród jako całość może znajdować się w stanie rozkwitu, ale też i upadku. Dobro wspólne zależy od dobra wszystkich członków – państwo może być jedynie tak dobre, jak dobrzy są jego obywatele. Dlatego właśnie tak ważna jest dla nas miłość ojczyzny, ponieważ to właśnie wówczas, gdy wasz kraj jest bogaty, potężny i prawy – również wy nabywacie tych cech. Więcej nawet: wszystko, co czynicie, posiada wielkie znaczenie z tego prostego powodu, że przynależycie do pewnego narodu i jako jego członkowie reprezentujecie go i macie udział w jego reputacji, niezależnie od tego, czy jest ona dobra czy zła.
Znaczenie dobra wspólnego widzimy też w życiu św. Pawła, który w pewnym momencie został pojmany przez Żydów i przywiedziony przed oblicze rzymskiego trybuna (Dz 22). Żydzi w swej nienawiści pragnęli jego śmierci i ulegając ich naciskom trybun kazał go uwięzić, by został ubiczowany i wydany na męki. A ponieważ go związano, św. Paweł spytał stojącego obok centuriona, czy wolno im biczować obywatela rzymskiego, który nie został osądzony. Dowiedziawszy się, że Paweł jest obywatelem rzymskim, żołnierze, którzy mieli zadawać mu męki, odstąpili od niego natychmiast, a trybun powiedział, że on sam obywatelstwo to kupił za wielką sumę. Paweł odrzekł na to z lakoniczną dumą: „Ja zaś nawet się urodziłem”. Przez ten fakt narodzenia jako obywatel rzymski, miał on prawo odwoływania się nawet do samego cesarza – do cesarza też został wysłany i pod jego opieką się znajdował.
Podobnie wy, będąc Polakami, macie prawo i przywilej nazywać własnymi wszystkie wielkie sukcesy waszych przodków. Macie udział w tryumfie Jana Sobieskiego i w chwalebnej obronie Jasnej Góry. Podobnie jak sukces doczesny waszych ojców przydaje szacunek waszemu nazwisku, o ile je nosicie, tak również chwała waszej ojczyzny płynie w waszych żyłach tak długo, jak okazujecie swemu krajowi szacunek i miłość, tak długo, jak jesteście posłusznymi synami rodziny, której na imię Polska.
Obchodzone dziś święto odrodzenia waszej ojczyzny uczy was, że nawet jeśli wasz kraj daleki jest od doskonałości, nawet jeśli cierpi z powodu złych rządów i nieuczciwości swych przywódców, nawet jeśli znajduje się pod obcą okupacją, zawsze posiada wartość. Tylko od was zależy, czy okazywać będziecie prawdziwą miłość do waszego kraju – a wówczas ta prawdziwa miłość po raz kolejny zapewni mu dobrobyt. Umiłowanie waszej rodziny powinno uczynić dobro wspólne największym naturalnym dobrem, jakiego moglibyście pożądać, dobra dla którego obrony warto jest poświęcić własne życie.
Módlmy się więc podczas tej Mszy świętej w sposób szczególny do Matki Bożej. Niegdyś, w obliczu zagrożenia dobra wspólnego, Jan Kazimierz poświęcił Jej Polskę, a Jej cudowne wstawiennictwo na przestrzeni wieków jest niezaprzeczalnym faktem – niekiedy dokonywało się ono nawet wbrew narzędziom, jakimi posługiwała się dla zdziałania tych cudów. Módlmy się więc do Niej, jako do Matki i Królowej tej rodziny, aby – skoro oddaliśmy się całkowicie pod Jej opiekę – uprosiła nam, naszym rodzinom i naszej ojczyźnie błogosławieństwo Boga, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.
poniedziałek, 15 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz