piątek, 25 grudnia 2009

Bożego Narodzenia - w dzień

Drodzy wierni,

W dniu dzisiejszym Kościół Święty Matka nasza trzykrotnie sprawuje Przenajświętszą Ofiarę, tak wielka jest bowiem radość z tego dnia, dnia Narodzenia Naszego Zbawiciela. 

Ale głębszą przyczyną, dla której Kościół celebruje trzy Msze Święte tego dnia jest to, że wspominamy trzy różne Boże Narodzenia.

Pierwsze, które znamy dość dobrze, to narodzenie Pana Jezusa w Betlejem, kiedy przyszedł na ten świat narodzony z Dziewicy Maryi. Zbawca rodzaju ludzkiego przyszedł i zamieszkał między nami przybierając ludzką naturę. Rodzi się w środku nocy, cierpiąc zimno najdłuższej nocy w roku, aby zbawić świat pogrążony w mroku. Ku zdumieniu pysznego świata przychodzi jako małe dziecko i zadowala się adoracją pasterzy przyprowadzonych przez aniołów. 

Pan Jezus jest Synem Boga, Synem, który narodzony dla nas jest tym samym, który jest współistotny Ojcu. I tak, drugie Narodzenie, ktore Kościół obchodzi dzisiaj, jest przedwiecznym narodzeniem w łonie Przenajświętszej Trójcy. Pan Jezus został posłany na ten świat, jak to sam mówi. Został posłany przez Ojca. Został posłany przez Ojca ponieważ pochodzi od Ojca w całej wieczności. Jest Drugą Osobą Przenajświętszej Trójcy, Zrodzony a nie stworzony (Genitum non factum) jak będziemy za chwilę śpiewać  Credo. Ma tę samą naturę co Bóg ponieważ jest zrodzony z Boga, jest Słowem Boga, które stało się Ciałem i zamieszkało między nami.

Ale trzecie narodzenie, które Kościół dziś wspomina kryje w sobie jeszcze głębszą tajemnicę niż to, o którym mówiłem przed chwilą. To narodzenie Pana Jezusa w naszych sercach przez łaskę uświęcającą. To tajemnicze narodzenie jest nową obecnością Pana Jezusa w nas poprzez łaskę. Jest obecny w naszych duszach przez łaskę uświęcającą w nowy sposób. Zrodził się w nas, kiedy staliśmy się Jego członkami poprzez sakrament chrztu, żyje w nas coraz pełniej przez wzrost łaski.

W najgłębszym sensie narodzenie Pana Jezusa w Betlejem ma jeden cel: abyśmy mieli łaskę uświęcającą dzięki której możemy być zbawieni.

Pan Jezus przychodzi, aby zawrzeć z nami przyjaźń, aby odnowić tę przyjaźń z Bogiem, którą utraciliśmy poprzez grzech pierworodny. Kiedy jesteśmy w stanie łaski, jesteśmy przyjaciółmi Boga. W każdej przyjaźni musi być pewien rodzaj równości – musi być coś wspólnego. Wiemy z doświadczenia, że jest niemożliwe być przyjacielem kogoś całkowicie odmiennego od nas. Możesz być bardzo dobrze usposobiony do kogoś, ale nie możesz go nazwać swym prawdziwym przyjacielem, ponieważ nia ma żadnego porozumienia. Prawdziwa przyjaźń zakłada dzielenie się dobrami i rozpoznanie miłości, co jest czymś więcej niż po prostu dobrą wolą.

Bóg jest dobrze usposobiony, jeśli można tak powiedzieć, do każdego, ale tylko ci, którzy są w stanie łaski są Jego przyjaciółmi. Dlaczego tak jest? Ponieważ, jak powiedzieliśmy, przyjaźń wymaga czegoś wspólnego, a pomiędzy nami a Bogiem jest nieskończona odległość. Nic nie możemy zrobić sami z siebie aby zyskać przyjaźń z Bogiem, ponieważ nie ma nic wspólnego między Boską a ludzką naturą. Tym niemniej Bóg, w Swoim nieskończonym miłosierdziu, daje nam coś, co należy do Niego Samego, poprzez łaskę Jego ukochanego Syna. Daje nam uczestnictwo w Swojej naturze – i to uczestnictwo w Jego naturze jest tym, co nazywamy łaską. Przez łaskę stajemy się dziećmi Boga, zdolnymi do prawdziwej przyjaźni z Bogiem. Jezus Chrystus rodzi się w nas poprzez obecność Jego łaski. 

A więc, drodzy przyjaciele, radujmy się z tej potrójnej łaski, którą dzisiaj świętujemy. Przyjście Pana Jezusa na świat całkowicie ten świat odmieniło. Przedtem panowały jedynie ciemności i śmierć jako posłaniec śmierci wiecznej, która czekała nas wszystkich jako owoc grzechu pierworodnego. Ale wiemy, i wiemy z pewnością, że Bóg pragnie naprawić katastrofę, którą spowodowaliśmy przez nasze grzechy. I co jest nawet bardziej zdumiewające, On sam pragnie współpracować z nami w tym dziele odbudowy. Tak naprawdę nasza współpraca jest warunkiem, aby ta odbudowa mogła zostać dokonana. Pan Jezus przyjął na siebie ludzką naturę, aby nauczyć nas co musimy zrobić, żeby odzyskać przyjaźń z Bogiem. 

Zbawiciel przyszedł w Osobie Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Przyszedł do nas jako małe dziecko, aby nauczyć nas pokory, ale również, jeśli można tak powiedzieć, abyśmy nie przestraszyli się naszego Stwórcy. Abyśmy mieli łatwiejszy dostęp do Niego, abyśmy mogli nauczyć się od Niego co musimy zrobić, żeby ocalić nasze dusze. 

Tak więc pokornie adorujmy Dzieciątko, które nam się narodziło, abyśmy przez Jego uniżenie mogli mieć udział z Nim, Tym, który jest błogosławiony na wieki wieków. Amen



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz