W trakcie dwóch poprzednich konferencji przyjrzeliśmy się temu, co moglibyśmy nazwać modlitwami przygotowawczymi Litanii do świętego Józefa. Po zwróceniu się do Boga z prośbą o właściwą dyspozycję, poprosiwszy o Jego miłosierdzie i postawiwszy się w Jego obecności, zwracamy się wpierw do Trójcy Przenajświętszej. Dziś natomiast przyjrzymy się temu, co moglibyśmy nazwać właściwą Litanią. A pierwszą inwokacją jest, co zaskakujące, wezwanie skierowane nie do świętego Józefa, ale do Najświętszej Maryi Panny.
Święta Maryjo, módl się za nami
Mogłoby się wydawać dziwne, że w Litanii do świętego Józefa zwracamy się najpierw do Matki Bożej. W rzeczywistości jednak nic bardziej logicznego. Godność i powołanie świętego Józefa jest dogłębnie związane z powołaniem Najświętszej Maryi Panny i nie sposób go od niego oddzielić. Święty Józef powołany został nie do fizycznego ojcostwa, ale do duchowego. Głównym celem zaślubin Najświętszej Dziewicy z Józefem była opieka nad Nią oraz nad Dzieciątkiem Jezus. Święty Józef został powołany, by stać się głową Świętej Rodziny.
Najbardziej poruszającym faktem w tajemnicy Świętej Rodziny było to, że jedynie święty Józef znał z doświadczenia stan grzechu pierworodnego. Najświętsza Maryja Panna jest Niepokalanie Poczęta, poczęta bez zmazy grzechu pierworodnego a więc i bez jego konsekwencji, czyli bez pożądliwości. Chrystus Pan był poczęty w sposób cudowny, biorąc ciało z bezgrzesznego ciała swej Matki. Jednak święty Józef nie cieszył się takim przywilejem, dla niego grzech pierworodny i jego konsekwencje były czymś realnym, były obiektem walki. Nie sposób przecenić zasług świętego Józefa. Dla Matki Bożej i Chrystusa Pana posłuszeństwo względem Dekalogu było z pewnością zasługujące, nie napotykali jednak na takie trudności, jakie miał święty Józef. Co więcej, wielu świętobliwych autorów twierdzi, że święty Józef nigdy nie popełnił żadnego grzechu powszedniego, tak wielka była jego wierność Bogu i tak doskonała jego współpraca z Bożą łaską.
W pewien sposób święty Józef powołany był do tego, by naprawić część grzechu Adama, grzechu pierwszego ojca rodzaju ludzkiego. Wiecie, że wszelki grzech wszedł na świat przez grzech Ewy, która zwiedziona została przez diabła i okazała się nieposłuszna nakazowi Boga. Jednakże, nawet po upadku Ewy, rodzaju ludzki mógł zachować łaskę, gdyby nie upadek Adama. Adam wciąż jeszcze posiadał doskonałość natury oraz łaskę uświęcającą. Jednak Adam wybrał swą grzeszną żonę, a nie posłuszeństwo prawu Bożemu.
Podobna pokusa istnieje w życiu świętego Józefa, podczas powrotu Najświętszej Maryi Panny od Jej kuzynki Elżbiety. Kilka miesięcy wcześniej miało miejsce Zwiastowanie, i do tego czasu zewnętrzne oznaki bliskiego macierzyństwa stały się już dla wszystkich widoczne. Wyobraźcie sobie mękę sumienia świętego Józefa. Znał dobrze prawo Boże: cudzołóstwo musi być ukarane śmiercią. Wie też jednak, że Najświętsza Maryja Panna nigdy nie mogłaby zgrzeszyć. Wiedział z pewnością o Jej ślubie czystości i znał Jej cnotę. Jednego jednak był pewien – że to nie on był ojcem mającego się narodzić Dziecka. Maryja w swej pokorze nigdy nie odważyłaby się wyznać, że jest Matką Boga, jednak jak każda kobieta, pragnęła z pewnością być zrozumiana, zanim powierzyła się opiece świętego Józefa. Nie mogła jednak być pewna, czy zostanie zrozumiana, tak wielka była ta tajemnica. Tak więc święty Józef cierpiał męki wątpliwości i niepewności, w pewien sposób rozdarty pokusą pomiędzy prawem Bożym, a swą żoną.
Rozwiązanie, jakie znalazł święty Józef, nosi wszelkie znamiona wielkiej roztropności i świadczy o jego zmyśle sprawiedliwości. Chce odesłać Maryję, odmówić jej przyjęcia, jak to było jego obowiązkiem, jednak po cichu, aby ochronić Jej dobre imię. Podczas gdy Adam zgrzeszył akceptując grzech swej żony, święty Józef odrzuca nawet pozorny grzech kobiety, którą zna jako cnotliwą. Adam kochał rzeczy tego świata i przez umiłowanie rzeczy tego świata cały rodzaj ludzki rodzi się w stanie grzechu pierworodnego, daleki od Boga. Jednak święty Józef wolał prawo Boże od najpiękniejszego ze wszystkich stworzeń: Najświętszej Maryi Panny. Nawet najpiękniejsze i najczystsze spośród stworzeń nie było w stanie odwieść świętego Józefa od posłuszeństwa prawu Bożemu. Tak więc zbawienie rodzaju ludzkiego stało się możliwe, czy też raczej zostało ochronione i zabezpieczone, przez świętego Józefa.
Dlatego właśnie zwracając się na początku litanii do Matki Bożej, wspominamy tę właśnie godność świętego Józefa, po czym mówimy:
Święty Józefie, módl się za nami!
Święty Józef, jak widzimy, jest tak wielkim świętym dzięki swemu powołaniu, by chronić i otaczać opieką dzieło Wcielenia. Na wiele sposobów zajął on miejsce naszego praojca Adama, poprzez wypełnianie funkcji ojca w tym zakresie, w którym Adam tego zaniedbał.
Jest jednak inna jeszcze funkcja, którą musimy przypisać świętemu Józefowi. Proroctwa Starego testamentu zapowiadały, że Zbawiciel miał się narodzić z domu Dawida. Mesjasz obiecany został Abrahamowi, a obietnica ta przeszła następnie na Izaaka a potem Jakuba, oraz na długi szereg synów, ponieważ genealogia uwzględnia jedynie linie męską. Podczas gdy u Żydów to matka – czyli porządek krwi - jest gwarancją pochodzenia, to jednak wedle prawa to ojciec przekazywał obietnicę jako spuściznę.
Obie genealogie Pana Jezusa przytoczone przez Ewangelie dotyczą przodków świętego Józefa. Poprzez małżeństwo Józef stawał się legalnym ojcem Chrystusa Pana, nawet jeśli nie był Jego fizycznym ojcem. Interesujące są pewne różnice w genealogii podanej przez świętego Łukasza i świętego Mateusza. Nie będziemy się w tym miejscu rozwodzić szczegółowo na ten temat, na pierwszy rzut oka jednak widzimy, że rodowód podany przez świętego Mateusza jest znacznie krótszy od listy przodków podanej przez świętego Łukasza. Powód tego jest prosty, święty Mateusz pomija pewną liczbę przodków, wymieniając po prostu najważniejszych spośród nich. Święty Łukasz natomiast podaje listę bardziej kompletną.
Inna jeszcze różnica polega na tym, że święty Mateusz wywodzi rodowód świętego Józefa przez Salomona, a święty Łukasz poprzez Natana. Powód tego jest taki, że święty Józef połączył w swej osobie dwie rodziny z domu Dawida poprzez fakt, że jego przodek Heli zmarł bezdzietnie, a wdowa po nim, wedle przepisów prawa, poślubiła jego brata Jakuba. Dlatego Józef był wedle ciała synem Jakuba, jednak legalnym synem Helego.
Powstaje jednak ciekawe pytanie: skąd wiemy, że Chrystus Pan był fizycznym potomkiem Dawida? Z genealogii Józefa widzimy, że Zbawiciel miał legalny tytuł do nazywania się Synem Dawida, czy był jednak jego potomkiem według ciała? Wiemy, że musi to być prawdą, gdyż Pismo Święte jest w tym punkcie bardzo jasne, wiemy to jednak przez dedukcję. Po pierwsze według prawa Starego Testamentu, zawartego w Księdze Liczb rozdział 36 (6,12) jedyna córka musiała poślubić mężczyznę z własnego rodu „aby dziedzictwo zostało w domach”. Tak więc, logicznie rzecz biorąc, skoro Józef pochodził z domu Dawida, Maryja również musiała do niego należeć, ponieważ była jedyną córką Anny i Joachima.
Co więcej, z Tradycji wiemy, zwłaszcza z pism świętego Jana Damasceńskiego (de Fide Orth. , IV 14), że babka Najświętszej Maryi Panny – Barpanther, była kuzynką Helego, tego samego Helego, który zmarł bezpotomnie i wdowa po którym poślubiła Jakuba, ojca Józefa. Tak więc ojciec Najświętszej Dziewicy, Joachim, był kuzynem Józefa poprzez prawo, choć nie przez więzy krwi, jako lewiracki syn Helego. Pokazuje to, że również Najświętsza Maryja Panna pochodziła od Dawida, poprzez Natana.
Od przyjścia Zbawiciela, który jest błogosławieństwem obiecanym Abrahamowi, a w którym błogosławione są wszystkie narody, fizyczne i legalne pochodzenie nie mają już znaczenia, ponieważ proroctwo się wypełniło. Kwestie te wydają się więc nam nieistotne i niekiedy trywialne. W rzeczywistości są jednak dość ważne, w innym bowiem przypadku Pismo Święte nie byłoby prawdomówne, a sam Chrystus mógłby nie być Mesjaszem obiecanym Dawidowi i Patriarchom. Widzimy jednak, że pewność wypełnienia tych obietnic daje właśnie pochodzenie świętego Józefa. Nie powinno więc dziwić, że w kolejnym wezwaniu zwracamy się do niego:
Przesławny potomku Dawida, módl się za nami!
W następnym wezwaniu skierowanym do świętego Józefa odnosimy się do tej samej tajemnicy, dlatego też znajdują się one obok siebie:
Światło Patriarchów, módl się za nami!
Święty Józef nazywany jest Światłem Patriarchów, ponieważ w pewnym sensie pełni on rolę proroka, czyli światła dla ludu Izraela.
Chrystus Pan jest wypełnieniem wszystkich proroctw, oraz równocześnie największym ze wszystkich proroków. Wielokrotnie w przeszłości Bóg przemawiał przez proroków, aby przekazań nam naukę konieczną do zbawienia. Prorokiem, z definicji, jest ten, kto mówi rzeczy Boże. Często prorocy jako znak swej Boskiej misji przepowiadali przyszłość – ponieważ jest ona znana jedynie Bogu. Wszyscy oni przemawiali jednak jedynie jako narzędzia Boga, by dać nam Jego prawdziwe poznanie.
Jednak w pełni czasów sam Bóg przyszedł i zamieszkał pośród nas. Bóg przemawia osobiście w Osobie naszego Pana Jezusa Chrystusa. Nie kieruje już słów do swych sług, którzy przemawiają później w Jego imieniu, ale przybiera ludzką naturę i przemawia do nas własnymi ustami. Zbawiciel mówi do nas bezpośrednio, aby przekazać nam pełnię prawa, aby obdarzyć nas życiem samego Boga.
A jednak to od świętego Józefa uczył się Pan Jezus posłuszeństwa prawu Bożemu. To święty Józef był odpowiedzialny, jako głowa rodziny, za to, by prawo to przestrzegane było w jego domu. Chrystus Pan musiał uczyć się przestrzegania dni świętych i to święty Józef wprowadził Go do przedsionka świątyni. Święty Józef uczył samego Boga Jego własnego prawa. Jakaż to głęboka tajemnica! Święty Józef był na pewien sposób największym spośród proroków. Inni prorocy przepowiadali przyjście Chrystusa i przygotowywali naród wybrany do wiary w Tego, którego posłać miał Bóg. Ale święty Józef przekazał prawo Boże Jego Jednorodzonemu Synowi. Podczas, gdy inni prorocy przygotowywali naród wybrany na przyjście Mesjasza, święty Józef, jako głowa Świętej Rodziny, przygotowywał samego Mesjasza do Jego misji.
Zarówno katechizm jak i filozofia uczą nas, że wszystkie rzeczy stworzone odzwierciedlają w pewien sposób rozliczne przymioty Boga. Dlatego właśnie Pan Jezus posługuje się rzeczami tego świata, używając wyobrażeń i przykładów ze świata materialnego, by uczyć nas o Królestwie Niebieskim. Jednak najbardziej poruszającymi przypowieściami Zbawiciela są te, które ukazują miłość ojca do swych dzieci: przypowieść o synu marnotrawnym, przypowieść o ojcu wyprawiającym gody swemu synowi, o ojcu, który daje swym dzieciom wszystko, o co go proszą, etc… Wyobraźmy więc sobie wrażenie, jakie musiał robić święty Józef na Dzieciątku Jezus. Siła i mądrość świętego Józefa są być może najlepszym odzwierciedleniem przymiotów wiecznego Ojca. Gdy Zbawiciel uczył swych Apostołów najwspanialszej ze wszystkich modlitw, „Ojcze nasz”, z pewnością miał również w pełnej szacunku pamięci tego, który był Jego ziemskim opiekunem i ojcem.
Kolejnych pięć - tworzących rodzaj grupy - wezwań skierowanych do świętego Józefa, uwypukla jego najważniejsze godności. Pierwsze dwa z nich określają godności w odniesieniu do Najświętszej Maryi Panny, ponieważ powołanie świętego Józefa wynika przede wszystkim z Jej powołania. Pierwsza z tych głównych godności świętego Józefa polega na byciu Oblubieńcem Bogarodzicy.
Oblubieńcze Bogarodzicy, módl się za nami !
Powołanie świętego Józefa i wykonywanie przez niego ojcostwa jest ściśle związane z powołaniem Najświętszej Maryi Panny, Matki Bożej. Święty Józef był Jej mężem.
Moglibyśmy zadawać sobie pytanie: ile lat miał wówczas święty Józef? Czy był stary czy młody? Na wielu wyobrażeniach widzimy go jako starego człowieka z siwą brodą, co ma zapewne sugerować, że starszy wiek chroni w jakiś sposób dziewictwo lepiej, niż młodość. Zapominamy, że na przykład w historii o Zuzannie (Dan 13), ludzie starzy mogą mieć nieczyste pragnienia podobnie jak młodzi.
Trudno byłoby wyobrazić sobie, że Bóg miałby połączyć młodą dziewczynę w wieku piętnastu lub szesnastu lat ze starcem. Jeśli u stóp Krzyża Zbawiciel powierzył swą Matkę opiece młodzieńca, dlaczego przy żłóbku miałby postawić przy Niej starca?
Częstokroć to miłość kobiety determinuje sposób w jaki kocha mężczyzna. Lubimy ukazywać Matkę Bożą jako inspirację do praktykowania cnoty czystości wśród młodych. Czy nie byłoby logiczne, gdyby otoczyła Ona Józefa, pierwszego młodego mężczyznę, jakiego poznała, swym wpływem? Nie pomniejszyła swej miłości, ale wzniosła ją na wyższy poziom. Uczyniła ze świętego Józefa swą pierwszą zdobycz – był on prawdziwym mężczyzną, a nie jedynie zniedołężniałym opiekunem.
W jaki jednak sposób święty Józef zdobył serce najświętszej Maryi Panny? Przede wszystkim był sprawiedliwy. Daleki był od tego, by być niezdolnym do miłości, przeciwnie był w stanie kochać, i to kochać intensywnie. Był pracowity. Nie odzywa się prawie wcale, ale z energią robi to, co do niego należy. Chce czynić wolę Boga, za wszelką cenę, nawet za cenę odesłania najpiękniejszej kobiety świata. Nie wierzył w lenistwo. Bóg mów: udaj się do Egiptu, i Józef to czyni. Całe swoje życie poświęcił trosce o dobro swej rodziny.
Innymi słowy, święty Józef rozumiał znaczenie ofiary. I tym właśnie zdobył serce Najświętszej Maryi Panny – Niepokalane Serce. To właśnie dzięki swemu umiłowaniu ofiary święty Józef otrzymał za małżonkę Matkę Boga.
Był mężem, jednak godność tę otrzymał przede wszystkim dla konkretnego celu: by opiekować się i bronić. Dlatego też kolejnym wezwaniem jest:
Przeczysty Stróżu Dziewicy, módl się za nami!
Co to będzie przedmiotem następnego wykładu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz