Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą…
Albowiem teraz bliższe jest nasze zbawienie.
Drodzy wierni,
W ten dzień, w dzień w którym rozpoczynamy nowy rok liturgiczny, słyszeliśmy dwa teksty z Pisma świętego, które wydają się być równocześnie ze sobą sprzeczne, a zarazem znakomicie się uzupełniać. Pan Jezus mówi nam o końcu czasów, o straszliwym dniu sądu, kiedy to przyjdzie sądzić żywych i umarłych, kiedy umarli powstaną z martwych, a niebo i ziemia zostaną przeobrażone przez chwałę Jego przyjścia. A jednak dzień ten jest bliżej, niż się spodziewamy, mówi święty Paweł – teraz jest dzień zbawienia, teraz jest czas na odrzucenie uczynków ciemności, teraz jest czas na powstanie ze snu, snu śmierci spowodowanego przez nasze grzechy. Teraz, teraz – nie w przyszłości, nie w przeszłości, ale teraz.
Z katechizmu wiemy, że Bóg jest wieczny, że nigdy nie było czasu, w którym by Bóg nie istniał oraz że Bóg istnieć będzie zawsze. Wieczność Boga jest konsekwencją Jego doskonałości. Bóg jest doskonały, nie może się więc nigdy zmieniać, gdyż wszystko co podlega zmienia, jest w jakiś sposób niedoskonałe. Wieczność to coś więcej niż tylko bardzo długi okres czasu. Ostatecznie jest na świecie wiele rzeczy, które są bardzo stare, takich które będą istniały bardzo długo, jak na przykład góry, słońce i księżyc. Żadna z nich jednak nie jest wieczna, podlegają one zmianom, poruszają się w czasie, są niedoskonałe. Nawet nasze nieśmiertelne dusze nie są wieczne tak jak Bóg, gdyż wszystkie nasze doskonałości nabywamy stopniowo, ponadto wszystkie nasze doskonałości, wszystkie nasze cnoty i dobre uczynki są rozrzucone niejako w czasie, na przestrzeni około siedemdziesięciu lat. Jednak w przypadku Boga jest inaczej – Bóg się nigdy nie zmienia. Bóg posiada więc wszystkie swe doskonałości nie przed długi czas, ani nawet przez nieskończeni długi czas, ale raczej w jednym pojedynczym akcie, można by powiedzieć – w jednej chwili, mówiąc inaczej – jest wieczny.
Inne rzeczy są wieczne jedynie w mierze, w jakiej należą do Boga – w istocie Bóg jest swą własną wiecznością, jest ona z Nim tożsama. Gdy rozważamy prawdy wieczne, usiłujemy w istocie zrozumieć sam umysł Boga. Powód, dla którego dwa plus dwa równa się cztery istnieje nie tylko dziś czy jutro, jest tak, ponieważ dla Boga dwa plus dwa jest cztery. Prawa natury są wieczne właśnie dlatego, że Bóg jest wieczny. Stwarzając wszechświat Bóg narzucił mu niezmienne prawa przez sam fakt, że Bóg, podobnie jak każdy byt rozumny myśli, by dokonać jakiegoś aktu. Jest to powód istnienia tego, co nazywamy nauką, odkrywaniem praw natury. Bóg, Nieskończona Mądrość, w sposób konieczny stwarza w sposób racjonalny i uporządkowany. Nie tworzymy praw natury, nie możemy ich nawet zmienić, możemy je jedynie odkrywać. Wieczne prawa natury są jak gdyby pieczęcią wieczności Boga, odciśniętą na rzeczach podlegających zmianie. Miara tych zmian to właśnie to, co nazywamy czasem, czy też raczej czas jest miarą istnienia rzeczy, które są niedoskonałe i zmienne. Niebo i ziemia mogą przeminąć, jednak umysł Boga pozostaje zawsze taki sam. Bóg przemawiał do nas w Osobie Chrystusa Pana. Niebo i ziemia mogą przeminąć, ale Jego słowa nie przeminą.
Mając lepsze wyobrażenie na temat wieczności, można też łatwiej zrozumieć, dlaczego te dwa teksty zostały dobrane na dzisiejszą niedzielę. Profetyczna wizja rysowana przez Zbawiciela, wyrażająca niejako zamysł Boga, nosi znamię wieczności – jest prawdziwa wczoraj, dziś i jutro. Jest prawdziwa teraz. Wszyscy prorocy, podczas otrzymywania swych wizji, otrzymywali światło od Boga, nie widzieli jednak samego Boga, gdyż wizja uszczęśliwiająca niemożliwa jest w tym życiu doczesnym. Dlatego jak naucza święty Tomasz z Akwinu (IIaIIae 171,4), prorocy otrzymują wizję intelektualną, wiedzę, jednakże wspólne źródło i zasada, czyli umysł Boga, pozostaje dla nich zakryty i niewyraźny. Stąd prorocy i samo Pismo święte, które przekazuje nam w pewnym zakresie objawienie Boga, jest często niejasne, a święci autorzy muszą posługiwać się znakami, symbolami i metaforami, by wyrazić w jakiś sposób wizje, które otrzymali. Używają symboli, ponieważ symbol jest zarówno elementem wiedzy jak i jej znakiem, rzeczą oznaczającą inną rzecz. Często jedynym sposobem na wyrażenie ukrytej jedności i wieczności pewnych prawd jest użycie symboli i metafor, jak to często czynił sam Pan Jezus w swych przypowieściach. Proroctwa te, jako że są odbiciem wieczności, mają często wiele znaczeń, z których wszystkie są prawdziwe. Na przykład dzisiejsze proroctwo Chrystusa Pana interpretowane jest przez Ojców Kościoła jako odnoszące się tylko do końca czasów, ale też do zniszczenia świątyni w Jeruzalem. Interpretuje się je również metaforycznie jako zniszczenie, jakiego dokonuje grzech w duszy, która jest przez łaskę świątynią Ducha Świętego. Wszystkie te znaczenia są prawdziwe i odzwierciedlają wieczne prawa łaski i natury pochodzące od Boga, który istnieje poza czasem i który kiedyś położy kres czasowi w dniu sądu ostatecznego.
Dlatego właśnie święty Paweł mówi nam o teraźniejszości – teraz jest czas zbawienia, teraz jest czas na powstanie ze snu. To, co robicie tu i teraz ma wieczne konsekwencje. To, co robicie tu i teraz pamiętane będzie przez całą wieczność. Wasze teraźniejsze czyny pociągną za sobą łańcuch konsekwencji, prowadzących do wiecznego szczęścia lub wiecznego potępienia.
Dlatego, drodzy przyjaciele, wsłuchujmy się w dzisiejszą radę, jakiej udziela nam święty Paweł – byśmy w sposób rozważny wkroczyli w ten nowy rok liturgiczny. Najcenniejszym co posiadacie, w pewnym sensie cenniejszym nawet niż samo życie, jest czas. Czas jest rzeczą, którą dostajecie za darmo, nawet jeśli go nie chcecie, musicie go jednak przeżyć. Każda chwila jest niejako walutą, za którą nabywana jest wieczność. Każda przeżyta przez nas chwila zostanie osądzona pod kątem tego, jak została wykorzystana. Skoro jednak dana chwila minie, nigdy już nie powróci. Czekamy na dany czas i niekiedy nie możemy być pewni, czy coś się wydarzy, jedno jest jednak pewne – miniony czas nie powróci. Pomyślcie, drodzy przyjaciele, jak wiele czasu marnujemy, marnotrawimy czas, który mija bezpowrotnie!
Nawet sam Bóg nie może zwrócić nam czasu, który straciliśmy. Czas płynąć będzie nieubłaganie aż do chwili, gdy wy sami wkroczycie do wieczności. A potem zobaczycie z perspektywy wieczności całą waszą przeszłość tak, jak widzi ją Bóg, jak Bóg widzi ją przez całą wieczność. To, co jest miłe Bogu, pozostanie, co nie jest z Boga, będzie źródłem żalu - oby jednak Bóg dał, by nie był to żal wieczny!
Prośmy więc Boga, drodzy przyjaciele, oraz cały dwór niebieski, a zwłaszcza Jego Najświętszą Matkę, o łaskę skruchy, o łaskę porzucenia uczynków ciemności, do czego zachęca nas dziś święty Paweł, byśmy dobrze wykorzystali czas, który został nam dany, byśmy mogli wychwalać przez całą wieczność miłosierdzie Boga. Amen.
niedziela, 29 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz