Drodzy uczniowie, przyjaciele,
Dzisiejsza Msza święta sprawowana jest w intencjach naszej szkoły, by dzięki łasce Bożej mogła ona pozostać wierna swej misji, a także wzrastać w mądrości oraz liczbie uczniów.
Dziś wspominamy również wielką świętą, jedną z niewielu świętych, które wymieniamy każdego dnia w Kanonie Mszy – świętą Agnieszkę. Jest ona jedną z najbardziej czczonych męczenniczek, przede wszystkim ze względu na fakt – jak mówi święty Ambroży – że okazała wielkie męstwo pomimo swego młodego wieku.
Urodziła się w możnej, choć pogańskiej rodzinie rzymskiej około roku 291. Jej mamka była chrześcijanką i to od niej Agnieszka uczyła się prawd wiary katolickiej od swych najmłodszych lat. Wyrosła na dziewczynę równie pobożną co piękną, odczuwała też wielkie pragnienie ofiarowania swego życia Chrystusowi, którego widziała jako swego Oblubieńca – chciała zostać kimś w rodzaju obecnych sióstr zakonnych. Miała zaledwie dwanaście lat, jednak jej pragnienia były absolutnie szczere, gdyż wola jej umacniana była przez łaskę.
Piękność jej sprawiała jednak, że uwagę zwracało na nią wielu bogatych młodzieńców, wśród nich niejaki Phocus, syn prefekta miasta – Semproniusza, prawdopodobnie najpotężniejszego wówczas człowieka w Rzymie. Jak wielu młodych ludzi Phocus mylił miłość z byciem kochanym i obdarowywał młodą Agnieszkę wieloma cennymi prezentami, pragnąc pozyskać jej względy. Agnieszka, choć młoda, była dostatecznie mądra by wiedzieć, że mężczyzna, który daje podarunki aby pozyskać wzajemność nie jest w rzeczywistości zdolny do obdarzenia prawdziwym uczuciem, zstępując je rzeczami materialnymi – nie jest prawdziwie zdolny do miłości, a jedynie pragnie być kochany. Czym innym jest ofiarować coś jako znak uczucia, a jeszcze innym usiłować kupić to uczucie za pomocą darów. Ofiarowanie czegoś osobie ukochanej jest czymś normalnym, naturalnym i szlachetnym, natomiast całkowicie sprzeczne z istotą miłości jest traktowanie podarków jako środka płatniczego za miłość. Miłość nie jest czymś, co można kupić, może być ona ofiarowana jedynie w sposób wolny. Największą oznaką miłości są nie tyle kosztowne podarunki, ale zdolność do powiedzenia „Przepraszam”. Podobnie najwspanialszym aktem miłości nie jest wydawanie dla kogoś wielkiej ilości pieniędzy, ale raczej zdolność do wybaczenia. Taka właśnie jest miłość Pana Jezusa względem nas, miłość prawdziwa, trwała i nieskończenie cenna. Dlatego też Agnieszka odrzuciła zaloty tego zaślepionego młodzieńca oświadczając, że już ma Ukochanego o wiele możniejszego i bogatszego niż on, czyli Chrystusa Pana, który wybacza nam nasze grzechy.
I jak często bywa, fałszywa miłość szybko zmieniła się w pogardę. Nie odwzajemniona miłość Phocusa zmieniła się w nienawiść. Zadenuncjował ją jako chrześcijankę wobec swego ojca. Semproniusz odnosił się do niej początkowo bardzo uprzejmie i choć był poganinem proponował wiele sposobów wyjścia z kłopotliwej sytuacji – przyznanie się do chrześcijaństwa oznaczało bowiem wówczas wyrok śmierci. Najpierw polecił jej udać się do świątyni Westy by złożyła ofiarę, Agnieszka jednak odmówiła. Być może podzielając jej umiłowanie czystości proponował jej nawet, by została jedną z westalek. Agnieszka odrzuciła jednak jakiekolwiek kompromisy z pogańskimi praktykami. Widząc, że nic jej nie przekona, Seproniusz przekazał ją sądowi, by była sądzona jako chrześcijanka.
Prawo rzymskie nie pozwalało skazywać na śmierć dziewic, próbowano więc na różne sposoby skalać jej czystość. Została obnażona i przeprowadzona przez ulice do domu o złej sławie. Długie włosy osłoniły jej skromność, a w domu publicznym strzeżona była przez anioła, który bronił jej kiedy kilku mężczyzn próbowało źle się z nią obejść. Jeden z młodych ludzi, którzy usiłowali ją splugawić został ku zdumieniu wszystkich porażony ślepotą oraz paraliżem. Bóg wysłuchał modlitw Agnieszki i obronił ją od skalania nawet w najbardziej plugawym miejscu Rzymu.
Choć zachowała dziewictwo, została jednak skazana na śmierć jako czarownica, która sprowadziła ślepotę na owego młodzieńca. Wyprowadzoną ją więc i przywiązano do stosu, by ją na nim spalić, zgromadzone drewno nie chciało się jednak zająć ogniem. Ostatecznie dowodzący egzekucją oficer wyciągnął miecz i podciął jej gardło, wskutek czego wykrwawiła się na śmierć. Jej śmierć wstrząsnęła nawet żądnymi krwi poganami, na których silne wrażenie wywarła jej młodość i niewinność. Tak więc brew intencjom sądu, śmierć ta poskutkowała nową falą sympatii dla chrześcijan. Jej heroiczny przykład doprowadził wielu ludzi do wiary.
Jej doczesne szczątki złożono z wielką czcią w grobie niedaleko miejsca, w którym została stracona. Kilka dni po śmierci świętej Agnieszki przy jej grobie zastano modlącą się młodą dziewczynę o imieniu Emerentiana. Gdy odmówiła opuszczenia tego miejsca i karciła pogan za skazanie Agnieszki została ukamienowana. Tak więc przykład świętej Agnieszki stał się inspiracją dla wielu męczenników, którzy poszli jej śladami.
Święta Agnieszka jest często przedstawiana z barankiem, co też oznacza jej imię w języku łacińskim. Po grecku brzmi ono Hagne, co oznacza „niewinna, czysta i święta”, dlatego jej imię oznacza nie tylko niewinność, ale i czystość. W jej wspomnienie tradycyjnie z opactwa Tre Fontane w Rzymie przyprowadza się do pobłogosławienia przez papieża dwa baranki. W Wielki Czwartek wełnę z tych baranków bierze się do utkania tak zwanego paliusza, który noszony jest przez papieża, a papież ofiaruje takie paliusze arcybiskupom jako symbol ich jurysdykcji oraz jedności z Następcą Świętego Piotra. Tak więc czystość Agnieszki jest również symbolem świętości i czystości doktryny, która musi być głównym przedmiotem troski biskupa.
Dlatego, moi drodzy uczniowie, w życiu świętej Agnieszki znajdujemy wiele do naśladowania, wiele tez możemy uzyskać dzięki jej wstawiennictwu. Świat wokół nas przypomina na wiele sposobów ten, w którym żyła ona. Świat nie rozumie czystości, a co gorsza, ze wszystkich sił zwalcza ją i wyśmiewa, jak to czynili poganie w stosunku do świętej Agnieszki. Świat nie wie, czym jest prawdziwa miłość, gdyż pogrążony jest w egoizmie i usiłuje wykorzystywać innych dla swej własnej przyjemności. Prawdziwa miłość natomiast mierzona jest tym, ile jest się w stanie ofiarować, wyrzeczeniami dla dobra innych. Tak bardzo potrzebujemy dziś przykładu podobnego do życia świętej Agnieszki, by nawracać pogan żyjących wokół nas i z pewnością możemy modlić się niej, aby wyjednała nam potrzebne łaski.
Módlmy się więc w sposób szczególny o tę łaskę, drodzy przyjaciele, módlmy się, byśmy stali się przykładem czystości dla ludzi żyjących naszym otoczeniu, byśmy byli dla nich przykładem ofiary i prawdziwej miłości. Jedynie wówczas nasze biedne społeczeństwo i nasza ojczyzna będą mogły powrócić do swych chrześcijańskich korzeni, a gdy odkryją na nowo prawdziwą miłość, odkryją też swa prawdziwą misję, jako obrońcy cywilizacji i wiary, która jako jedyna prowadzić może do szczęścia bez końca. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz