środa, 30 marca 2011

O modlitwie Pańskiej - Ale zbaw nas ode złego

Drodzy uczniowie, drodzy wierni,

Cały okres Wielkiego Postu jest czasem pokuty, czasem publicznej pokuty dla grzeszników, ale również czasem nauki. W starożytności, gdy chrześcijaństwo przyjmowały głównie osoby dorosłe, okres Wielkiego Postu był czasem katechizacji. Z tego też powodu każdy dzień ferialny posiadał różne czytania oraz pouczenia, które wyjaśniane były katechumenom. Dzień dzisiejszy odpowiada dniowi, w który kandydaci do chrzstu rozpoczynali naukę na temat prawa moralnego i przykazań. Dlatego właśnie w czytaniach znajduje się pochodzący ze Starego testamentu ustęp o Dekalogu. Ważne jednak, byśmy rozumieli przykazania w taki sposób, w jaki naucza nas ich Zbawiciel, a nie w sensie materialistycznym, w jaki traktowali je faryzeusze. Dlatego czytaniu temu towarzyszy wyjaśnienie Chrystusa Pana, że w przykazaniach chodzi o miłość i czystość duszy, a nie o czysto formalne ich wypełnianie.

W dniu dzisiejszym dochodzimy do ostatniej prośby Modlitwy Pańskiej: „ale nas zbaw ode złego”. Prośba ta streszcza w sobie drugą część modlitwy, będąc najbliższą naszemu zbawieniu. Samo słowo „zbawienie” oznacza „wybawienie z niebezpieczeństwa” lub „ocalenie, odkupienie”. Ogólnie więc słowo to oznacza wybawienie nas od zła. Dlatego modlitwa ta związana jest z naszym pragnieniem zbawienia, byśmy zostali zachowani od zła. Prośba ta jest silnie powiązana z poprzednią, gdyż łacińskie słowo „sed” czyli „ale” oznacza że zamiast być wodzeni na pokuszenie, powinniśmy raczej zostać zachowani od zła.

Największym złem, jakie może się nam przytrafić, nie ma nic wspólnego ze złem materialnym: ubóstwem czy cierpieniem – choć oczywiście modlimy się również o to, by nas one nie spotkały – ale duchowe zło grzechu. Wszystkie inne rodzaje zła, jakie zmuszeni jesteśmy znosić, są raczej konsekwencjami grzechu, naszego własnego lub innych ludzi, dlatego w wezwaniu tym prosimy szczególnie o usunięcie od nas okazji do grzechu, byśmy zostali zachowani od zła grzechu. Od zła tego zachowani jesteśmy, gdy wychodzimy zwycięsko z pokus grzechowych. Jak widzieliśmy w zeszłym tygodniu, daleko łatwiej jest trzymać się z dala od grzechu, niż mu się opierać, dlatego najpierw modlimy się, byśmy nie byli wodzeni na pokuszenie. Musimy jednak również walczyć przeciwko diabłu, światu i ciału. Dzięki łasce Bożej możemy odnieść zwycięstwo nad pokusą i właśnie o tę łaskę prosimy Boga w Modlitwie Pańskiej.

Chrystus Pan jest Odkupicielem, czyli Tym, który zdobywa na powrót to, co utraciliśmy. Pierwsi Rodzice upadli, ponieważ ulegli pokusie, dlatego Zbawiciel, na samym początku swego życia publicznego, zaprowadzony został przez ducha na pustynię, by ze względu na nas pokusę zwyciężyć. Pozwolił się kusić diabłu by pokazać nam, w jaki sposób możemy odnieść nad nim zwycięstwo, jak możemy zwyciężyć pokusy grzechowe.

Jak mówi Pismo Święte, diabeł jest jak lew ryczący, szukający, kogo by pożreć. Jest przepełniony nienawiścią i wściekłością zarówno na Boga jak i człowieka. Stara się zniszczyć nas wszelkimi dostępnymi środkami. Utracił wszelką zdolność czynienia dobra i przepełniony jest zazdrością oraz zawiścią. Pragnie tylko jednego, byśmy całą wieczność trwali tak jak on – pogrążeni w smutku i rozpaczy. Metody jego działania dostrzec możemy dobrze, gdy przyjrzymy się kuszeniu pierwszego człowieka – czyli Ewy.

Diabeł nie zawsze jest przy nas. Jego obecność nie jest stała, zbliża się do nas jedynie wówczas, gdy nas kusi. W pewnych sytuacjach diabeł atakuje nagle i bez ostrzeżenia, innym razem rozwija działanie potajemnie, nie ukazując od razu przedmiotu pokusy, ale nakierunkowując na niego poprzez rozmowę z duszą.

I powiedział diabeł do niewiasty: „czemu wam Bóg przykazał, żebyście nie jedli z każdego drzewa rajskiego?” Jak widzicie, diabeł niekoniecznie kusi od razu, ale zawsze kieruje rozmowę na temat, o który mu chodzi. Również dziś posługuje się tą taktyką, zwłaszcza wobec tych, którzy mają skłonność do zmysłowości oraz wobec wolnomyślicieli. Stwarza na przykład fałszywe dylematy: „Czy to prawda, że Bóg nakazuje całkowite wyrzeczenie się naturalnych pragnień?” „Czyż nie jest tak, że macie prawo do tego czy tamtego?” „Czy to prawda, że Bóg żąda ślepej uległości waszego intelektu?”. Diabeł stawia pytania, dostarczając równocześnie uzasadnionych wątpliwości, wywołując dezorientację i zaciemniając istotę rzeczy. Przede wszystkim usiłuje skazić umysł osoby, którą zamierza kusić, wypełniając go wszelkimi możliwymi wątpliwościami i spekulacjami, których jedynym celem jest nasze zaślepienie.

Diabeł nie chce, abyśmy myśleli. Obca jest mu nasza ciekawość, nie chce poznać prawdy i przyczyn rzeczy, pragnie jedynie tego, byśmy robili to, co on chce. Diabeł nie jest władcą, ale poganiaczem niewolników. To samo widzimy w pokusach świata i ciała – nie odwołują się one do intelektu, do tego co szlachetne i dobre, ale do ślepych instynktów i zwierzęcych namiętności. Częstokroć oznaką pokusy jest sytuacja, w której nic nie wydaje nam się jasne i racjonalne. Gdy pojawia się wątpliwość, nie należy dokonywać zmian czy ulegać namiętnościom i skłonnościom, ale zastanowić się i spróbować określić własne położenie.

Z drugiej strony Chrystus Pan, Bóg Wcielony oraz aniołowie, których zsyła nam On do pomocy, zawsze odwołują się do naszego intelektu, napełniają pokojem i ufnością oraz dają zrozumienie. Nawet jeśli Bóg żąda od nas czegoś trudnego, zawsze jest jakiś tego powód. Bóg nie może nigdy żądać czegoś, co byłoby nierozumne – nawet jeśli niekiedy wydawać się nam może, ze przekracza to nasze siły – obdarza nas również swą łaską, o ile tylko będziemy z Nim współpracować. Diabeł stawia nam przed oczyma trudności, by wywołać u nas poczucie beznadziei, rozpaczy i smutku.

Zwróćmy uwagę, że rozmowa Ewy z diabłem już w tym momencie jest niebezpieczna, gdyż opiera się na fałszywych założeniach. Szatan jest mistrzem kłamstwa, dlatego jeśli ktoś wda się z nim w rozmowę, zawsze istnieje ryzyko, że ulegnie pokusie. Niestety Ewa nie modliła się, ani nie przedsięwzięła środków ostrożności, ale po prostu odpowiedziała kusicielowi: „Z owocu drzew, które są w raju, pożywamy, ale z owocu drzewa, które jest w środku raju, rozkazał nam Bóg, abyśmy nie jedli i nie dotykali się go, byśmy snadź nie pomarli” (Gen, 3,3).

Widzicie więc, że sumienie reaguje na sugestię diabła. Każdy z nas posiada instynkt czynienia dobra i unikania zła. Człowiek uznaje, że Bóg i sumienie zakazują mu wykonywania danej czynności, rozbudzania danej wątpliwości czy pragnienia, karmienia danej myśli. Dlatego diabeł kontynuuje atak poprzez wprowadzenie zamętu do sumienia, usiłując uciszyć i zdusić ten wewnętrzny głos obowiązku. Widzimy to na przykładzie współczesnych mediów, kuszących i równocześnie zasypujących takim bagażem obrazów, że ludzie siedzą po prostu bez ruchu przed telewizorami, jak oszołomieni narkotykiem, sparaliżowani i bezbronni. Ludzie tak obawiają się dziś swego sumienia, że zawsze potrzebują wokół siebie trochę szumu – nawet gdy nie oglądają żadnego programu, mają przynajmniej włączony telewizor, by zagłuszyć głos sumienia.

Tak więc człowiek nie chce być nieposłuszny wobec Boga, jednak daremne jest przypominanie mu, że nie wolno mu ulec jakiejś pokusie. O ile prościej byłoby, gdyby nigdy nie trzeba było przypominać o tych moralnych obowiązkach, gdyby odrzucił pokusę już na samym początku, bez zastanawiania się, dlaczego tak musi być. Jednak człowiek traci grunt pod nogami, a wróg gromadzi siły, by przypuścić bezpośredni atak: „I rzekł wąż do niewiasty: Żadną miarą nie umrzecie śmiercią. Bo wie Bóg, iż któregokolwiek dnia będziecie jeść z niego, otworzą się oczy wasze i będziecie jako bogowie, znając dobre i złe” (Gen 3,4-5).

Diabeł ukazuje wspaniałą perspektywę: oto za grzechem kryje się niewypowiedziane szczęście. W wizji tej jest coś magicznego, obiecuje ona rozwiązanie wszystkich problemów. Jak na ironię, problemy te są często całkowicie wyimaginowane, a nawet wymyślone przez samego kusiciela. Po oślepieniu duszy, po wciągnięciu jej w wątpliwości i niepewność, obiecuje jej, że będzie widziała lepiej, jeśli tylko wykona jakąś czynność, która jest jej zakazana. Obiecuje jej szczęście, o ile tylko odda się grzechowi. Podobnie zły przyjaciel zaczyna od wyśmiewania się z was, gdy czynicie coś dobrego, np. chodzicie na Mszę, a następnie zapewnia was, że jeśli tylko tego zaprzestaniecie, będziecie powszechnie lubiani. Oczywiście mogłoby się wydawać dziwne, że ktoś, kto właśnie was obraził, pragnie być waszym przyjacielem – wielu ludzi ulega jednak tej pokusie ze względu na owe fałszywe argumenty.

Jeśli dusza będzie słuchała tych diabelskich podszeptów – wszystko jest stracone. Jest jeszcze czas na wycofanie się, gdyż wola nie udzieliła jeszcze swej zgody, jeśli jednak dusza nie przerwie tej rozmowy, znajdzie się w poważnym niebezpieczeństwie upadku. Jej władze są osłabione. Mury zostały skruszone, wola nie dostarcza już sił do oporu, a namiętności wzrastają w intensywności i zakresie, sam grzech jawi się jej jako coraz bardziej fascynujący i pożądany.

„Ujrzała tedy niewiasta, że dobre było drzewo ku jedzeniu i piękne dla oczu i na wejrzeniu rozkoszne” (Gen 3,6). Ewa była kuszona przez trzech wielkich nieprzyjaciół naszej ludzkiej natury: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę żywota. Widziała, że drzewo rodzi owoce dobre do jedzenia – co oznaczało pożądliwość ciała. Widziała, że owoce te są przyjemne dla oczu – co oznaczało pożądliwość oczu. Została również zwiedziona przez myśl, ze byłoby dobrze zdobyć wiedzę, jaką owoc ten mógłby jej dać, co oznacza pychę żywota.

I Ewa oraz Adam ulegli tej pokusie, po czym natychmiast uświadomili sobie, że utracili wszystko. Nastąpiła natychmiastowa śmierć życia nadprzyrodzonego: stali przed Bogiem zupełnie nadzy, bez łaski uświęcającej, bez cnót wlanych, bez darów Ducha Świętego, bez obecności Trójcy Przenajświętszej. Pozostała im jedynie gorycz i szyderczy śmiech kusiciela. Cały rodzaj ludzki został oddzielony od Boga i rozpoczął nieubłagany marsz ku śmierci.

Tak wiec, drodzy uczniowie i drodzy wierni, na przykładzie tego pierwszego kuszenia rodzaju ludzkiego widzimy, w jaki sposób musimy reagować na pokusę. Po pierwsze nie wolno nam nigdy bać się diabła ani jego kłamstw. Powinniśmy je natychmiast odrzucać, zdecydowanie i odważnie. Wysłuchując pokusy, dopuszczacie jedynie do swych oczu brud i ciemność. Jeśli cierpicie z powodu takich wątpliwości i niepewności, musicie jedynie zacząć myśleć, a zazwyczaj ustąpią. Myślcie o konsekwencjach oszukiwania na egzaminie, myślcie o konsekwencjach takiego czy innego uczynku, o tym, jak może on zrujnować całe wasze życie nie przynosząc absolutnie żadnej korzyści. Pierwszą i najważniejszą rzeczą w takiej sytuacji jest modlitwa, a potem myślenie. Jeśli intelekt pozostanie panem, nigdy nie ulegniemy pokusie.

Po drugie, na podstawie analizy owej rozmowy z diabłem widzimy, że Ewa nigdy nie powinna zmieniać swego stanowiska. Wiedziała, że nie powinna jeść tego owocu, a jednak – zwiedziona kłamstwami – zmieniła swe postanowienie. Dlatego generalną zasadą przy wszelkich rodzajach pokus jest – nie zmieniać decyzji! Jeśli zdecydowaliście się zrobić coś – zróbcie to i nie zmieniajcie zdania w czasie pokusy, gdy jesteście smutni lub w złym humorze. Trzymajcie się swoich postanowień, a jeśli przypadkowo możecie zmienić coś na lepsze, poczekajcie aż będziecie w dobrym nastroju, a nie decydujcie pod wpływem chwilowej namiętności czy wątpliwości.

I na koniec, co prawdopodobnie najważniejsze, podczas pokusy konieczne jest zachowanie ufności. Ewa upadła, ponieważ zwątpiła w dobroć Boga, zwątpiła w to, że Bóg pragnie dla niej tego, co najlepsze. Musimy zawsze zachować pewność i ufność, że w każdej pokusie Bóg da nam łaskę wytrwania, że musimy jedynie poczekać, aż wydostaniemy się z tego tunelu z powrotem na światło dzienne, że jeśli zachowamy cierpliwość, po nocy nastanie znów dzień. Diabeł nie może kusić nas nieprzerwanie, gdyż sam jest niestały i zazdrosny, podobnie jak wściekły pies. Musimy więc jedynie być cierpliwi i ignorować jego szczekanie, podążając ku naszemu przeznaczeniu – wieczności z Bogiem, o ile tylko pozostaniemy Mu wierni.

Dlatego, drodzy uczniowie, módlmy się w sposób szczególny do Najświętszej Maryi Panny, która czyniąc zadość za upadek Ewy stała się naszą Matką, prowadzącą nas zwłaszcza w czasie pokusy, byśmy mogli być silni i odeprzeć wszystkie ataki diabła. Módlmy się do Niej, która zwyciężyła wszystkie herezje dzięki łasce zwycięstwa w pokusie, byśmy mogli być wyzwoleni od zła i odnaleźć wieczne szczęście. Amen

a

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz