niedziela, 9 sierpnia 2009

Kazanie na 10 Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego

Drodzy wierni,

W Ewangelii Pan Jezus mówi o faryzeuszu i celniku, dwóch ludziach z których każdy przyszedł do świątyni aby się modlić. I mówi nam, że jeden odszedł do domu usprawiedliwiony, ale drugi nie. Znaczy to, że jeden modlił się dobrze, a drugi nie. Co zatem jest potrzebne aby się dobrze modlić, co jest czynnikiem, który sprawia, że nasze modlitwy są wysłuchane? Pan Jezus uczy nas co jest niezbędne abyśmy się dobrze modlili.

Jeden przychodzi do świątyni podziękować Bogu, że nie jest taki jak inni. Stoi sam i w rzeczywistości modli się do samego siebie. Dziękuje Bogu, że nie jest taki jak inni, zachowuje przykazania, wypełnia prawo, nie jest złodziejem, jest sprawiedliwy, zachowuje przepisy prawa. Nie jest jak reszta ludzi i jest dumny z faktu, że zasłużył na to, by być wysłuchanym przez Boga.

Drugi po prostu przychodzi przed oblicze Boga, klęka i prosi o przebaczenie bo jest grzesznikiem i potrzebuje Bożego zmiłowania.

Ten drugi będzie ocalony. A pierwszy to faryzeusz, który ukrzyżował Pana Jezusa i który krzyżuje go po dziś dzień.

Modlitwa jest podniesieniem myśli do Boga, aby Go wielbić, dziękować Mu i prosić go o to, czego potrzebujemy. Z samej natury modlitwy widać, jaką postawę musimy mieć, aby być wysłuchani przez Boga.

Przede wszystkim modlitwa musi być pokorna, jeżeli kogoś wielbimy, to dlatego, że jest wyższy, godzien uwielbienia. Jeśli dziękujesz komuś za coś, to dlatego, że wyświadczył ci dobro, a przez swoją dobroczynną miłość jest większy, lepszy od ciebie. Jeżeli ktoś o coś prosi, to dlatego, że nie ma tego o co prosi. Wszystko to wymaga pokory. Pyszni sądzą, że nie potrzebują nikogo. Pyszni sądzą, że są ponad innymi. Pyszni sądzą, że wszystko dzieje się dzięki nim. Faryzeusz jest pyszny. Uważa się za doskonałego i dlatego nigdy niczego od Boga nie otrzyma. Celnik przychodzi przed oblicze Boga świadom swej niegodziwości i przyznaje to. Wróci do domu usprawiedliwiony.

W modlitwie trzeba uważać na to co się mówi. Modlitwa jest podniesieniem myśli do Boga a nie do nas samych. Musimy uważać do kogo mówimy. W pewien sposób jest obraźliwe znajdować się w czyjejś obecności i ignorować jego istnienie - podobnie jest z Bogiem. Musimy skupiać naszą uwagę na Tym, który nas kocha, na tym czego od Niego pragniemy, a przynajmniej na słowach w których wyrażamy to pragnienie. Faryzeusz naprawdę modli się do siebie, myśli tylko o sobie, pokłada ufność w swojej wspaniałości. Jest podobny osobom, które zaczynają medytację od myślenia, że są na drodze zjednoczenia, lub zastanawiania się w którym mieszkaniu (według świętej Teresy) będzie ich modlitwa. Wszystko to jest obrzydliwością i obraża Boski majestat. A w konsekwencji prowadzi do życia w zupełnej iluzji. Celnik, przeciwnie, o sobie mówi wyłącznie jako grzeszniku i zwraca się do Boga z ufnością, że otrzyma przebaczenie o które prosi.

Ta ufność jest czymś absolutnie koniecznym, żeby dobrze się modlić. Bóg chce wysłuchać naszych modlitw i dać nam to co dobre. Bóg pragnie tylko naszego dobra. Ale jeśli nasze ręce są zamknięte, nie możemy otrzymać niczego. Jeśli nasze serca są zamknięte, nie możemy przyjąć miłości jaką darzą nas inni . Bóg obiecał, że otrzymamy jeśli będziemy prosić. Bóg poświęcił nawet jedynego syna dla naszego zbawienia, w porównaniu z tym faktem wszystko inne o co możemy prosić jest niczym. Musimy wierzyć Jego obietnicy. Jeśli brak nam ufności, to znaczy, że faktycznie nie wierzymy Jego obietnicy.

Ta ufność jest tak ważna – jest ona warunkiem bycia wysłuchanym. Jeśli prosisz kogoś o coś, ale nie jesteś pewny czy on ci to da, nawet jeśli dać obiecał, masz małe szanse otrzymania tego. Musimy mieć ufność dziecka, które wie, że jest kochane przez ojca.

I podobnie jak kochający ojciec, Bóg nigdy nie daje nam czegoś co nam zaszkodzi. Wiecie z doświadczenia, że dzieci często proszą o coś, co zaszkodzi ich zdrowiu, czy nawet fizycznie je zrani. Dobry ojciec nie daje takich rzeczy. Także Bóg często nie wysłuchuje naszych modlitw, ponieważ to o co prosimy zniszczyłoby nasze życie duchowe. Zaś w tej dziecięcej ufności, zawiera się już duch poddania, który dobrze rozumie, że musi zrezygnować z pragnień, które nie służą dobru duszy. Poddajemy swoją wolę ojcu, który lepiej wie co jest konieczne dla naszego duchowego zdrowia i zbawienia naszej duszy.

Zatem drodzy wierni, dobrze wykorzystujmy łaski, które są nam dane aby dobrze się modlić. Tak wiele zależy od modlitwy innych. Jeżeli się nie modlimy, nie modli się Kościół. Jeżeli Kościół się nie modli, świat zmierza ku potępieniu. Dusze są zgubione, bo nikt się za nie nie modli. A modlitwa jest sztuką, i jak każda sztuka wymaga ćwiczeń i praktyki. Powodem dla którego tyle dusz poświęciło się życiu zakonnemu była właśnie potrzeba opanowania tej sztuki, udoskonalenia sztuki porozumiewania się z Bogiem, aby uzyskać Boże błogosławieństwo dla ludzkości, która tak bardzo potrzebuje Jago łaski.

Prośmy Najświętszą Maryję Pannę, aby nauczyła nas jak się modlić – aby ta, która jest pośredniczką wszelkich łask, mogła uzyskać dla nas łaskę łask, łaskę dobrej modlitwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz